Daphne lubiła ostrą jazdą.I nie mam na myśli kierowania
samochodem. Wprawdzie z jej puntku widzenia nie było mowy o niewinnej grze wstępnej.
Nie gardziła analem - pragnęła być posuwaną w tył,
czuła się wtedy spełniona. Natomiast wyzwalające dla mnie
było patrzenie na nią - świeżo przerżniętą po dwóch udanych
orgazmach z na wpół senną miną.
----------------------------------------------------------
I tak nastał świt. Kalifornijskie niebo ,jak nazywałem bezchmurną i
błękitną przestrzeń codzień budziło mnie do życia.Trzy
wiadomości nagrane na sekretarkę. Jedna od jakiejś kelnerki
pracujące w Lost Cafe z którą spałem w ciągu ostatniego
tygodnia - skąd u licha ma mój numer? Pozostałe dwie przemawiały
głosem mojego łysego agenta przypominającego główkę penisa.
"Mam dla Ciebie propozycję!" Jak zwykł często mówić.
Spotkanie wyznaczone w Lost Cafe - cóż za dziwny zbieg
okoliczności. Gdy nareszczie udało mi się znaleźć swoje sprane dżinsy i pachnący
jeszcze nowością podkoszulek od Tiffan'ego wyszedłem z
mieszkania znajdującego się tuż przy niezłej knajpce z
chińskim żarciem - śniadanie? Nie występuje w moim planie.
Nie pamiętam już smaku na wpół spieczonych plastrów boczku
przyrządzonymi z dwoma sadzonymi jajkami - niegdyś poranna
rutyna moich kubków smakowych. Wskoczywszy na przednie siedzenie
mojego Porshaka spostrzegłem brak kluczy
zazwyczaj znajdujących się w tylnej kieszeni moich spodni.
Kurwa. Nie chciałem wracać z powrotem do mieszkania Daphne
w obawę o jej przebudzenie. Pędem udałem się do butki
z tanim fastfood'em prosząc o 2 machiatte z odrobiną cukru
i śmietanki.Tak jak podejrzewałem - Daphne brała przysznic.
Niemożliwe było zakradnięcie się do jej domu bez uprzędniejszego
budzenia jej popierdolonego i wreszczącego na cały blok
psa rasy shit-zu.
Przerwała prysznic zawołując - czy to Ty Hank?
-Przyniosłem kawę dla mojej porannej księżniczki - odrzekłem.
Księżniczki?
Dobre sobie, ale Daphne nadaje się tylko do ostrego bzykanka-
głupie wypady do kina uważa za olbrzymią stratę czasu.
Twierdzi, że doba prawdziwych filmów skończyła się wraz ze
śmiercią Kennedy'ego na początku lat 60-siątych.Nie czekałem
długo nim wysuszywszy włosy wparowała do pokoju gościnnego
w którym robiłem ostatni łyk kawy. Tego się nie spodziewałem-
sądziłem,że po naszych wczorajszych akrobacjach nie będzie
nawet samodzielnie zabawiała się swoją cipką przez minimum
dwa tygodnie, a nim zdążyłem odłożyć na stół kubek gorącej
przed chwileczką spożytej preze mnie kawy. Ona już zabawiała
się moim penisem uprzednio rozsunąwszy rozporek. Nikt nie
dorównywał jej w obciąganku - robiła to bardzo cierpliwie powoli
roskosztując się smakiem mojego już mokrego kutasa - nie czekała
długo. Wzwód nastąpił szybciej,niż można się tego
było po mnie spodziewać.
-Mamy pietnaście minut nim spóżnie się do pracy,a
teraz wepchnij go we mnie! - krzyczała.
Daphne była adwokatem pracującym w dziale poszkodowanych
przez ich byłch mężów kobiet. Jak mogłem się domyślić -
pieprzyliśmy się dobre pół godziny. Przynajmniej równie
skończyliśmy - zastanawia mnie to, jak po tak intensywnych
i częstych stosunkach ona tak wybucha. Nie musieliśmy obawiać się
niechcianej przez obie strony ciąży, ani często nieskutecznych
prezerwatych - wazektomia byłą jedną z najlepiej podjętych przeze mnie
decyzji w życiu. Bałem się, że nigdy nie odnajdzie swojej
zawsze perfekcyjnie doprasowanej czarnej bluzki z
pewnie wystającym białym żakiecikiem - nie zdążyła nawet
się ze mną pożegnać. Klucze leżały na zakurzonej komodzie
znajdującej się tuż przy jej łóżku. Jak na ironię ja również
byłem spóźniony dobre dwadzieścia minut na spotkanie
z moim agentem.
AUTOR: Hanky
STRONA AUTORA: http://nigdzieindziej.blogspot.com/
Jeśli macie jakieś uwagi dotyczące twórczości piszcie w komentarzach, bądź bezpośrednio do autora.
Jeśli i Ty, drogi czytelniku, jesteś młodym autorem i chcesz podzielić się z nami swoją twórczością, zapraszamy!
Jakieś uwagi dotyczące bloga? Propozycje? Jesteśmy otwarte!
Po zastoju, jaki niestety miałyśmy, ruszamy pełną parą!
Mamy także swój temat na forum książkimłodzieżowe.fora.pl
Zapraszam także do zapoznania się z fragmentem dzieła Czaarnej. - KLIK